28 mar 2013

Rozdiał 4: Pa mamuś.

Rozdział 4


*Oczami Pauli*
W mieszkaniu otworzyłam laptopa i od razu zadzwoniły do mnie przyjaciółki. Odebrałam i się z mini przywitałam
- Hej Karola, Sylwia, Anetka, Izka.
- Hej mała. Co Ci się stało w rękę ? - spytała zaniepokojona Sylwia. 
- Nic  poważnego. Małe zwichnięcie. 
- Na pewno. Nie wygląda to najlepiej. Co się stało ? Opowiadaj.
-  Eh.. Miałam mały wypadek po spotkaniu z Niallem.
- Co ?! Jaki wypadek ?! - Przerwała mi Karolina.
- Spokojnie, daj jej dokończyć. Niech opowie co się dowiemy. - Przerwała jej Aneta.
- Okej. Przepraszam. Opowiadaj.
I zaczęłam swoją opowieść od wyjścia z domu do wypadku.

- A teraz oni czekają na mnie u Nialla w domu. Nie jestem przekonana czy tam iść. Raczej zostanę w domu, odpocznę.
- Oszalałaś ?! Taki ideał czeka na ciebie w domu obok a ty nie chcesz iść ? Dziewczyno ogar. Zbieraj dupsko i biegiem do niego. - zaśmiał się Iza.
- Ale po ca mam tam iść ? Nie będę miała o czym rozmawiać z chłopakami.
-  Nie gadaj tylko zbieraj się ! Ale już.
- Ok. Mam do was pytanie. Zostaję w Irlandii do końca wakacji przyjedziecie do mnie ? Bo nie chcę zostać tutaj sama. Proszę.
- No ale oczywiście ,że tak. Mów ,kiedy mamy przyjechać ? - powiedziała podekscytowana Karolina.
- Właśnie. Ja i tak bym zamulała dwa miesiące w domu. - głos zabrała Sylwia.
- Jee.. Wspólne wakacje ! - wykrzyczała Aneta.
- hehe.. To przylatujcie jak najszybciej. 
  Może być w czwartek ? 
- Jasne. Ale.. - zaczęła niepewnie Sylwia.
- Co jest Sylwia? - spytałam zaniepokojona.
- Bo.. Bo w środę przyjeżdża do mnie koleżanka którą poznałam w zeszłe wakacje i chyba nie przyjadę do was. Przepraszam. - powiedziała ze smutkiem w głosie i spuściła głowę.
- Ej mała ! Nie smuć sie. Zabierz ją do nas. Z chęcią ją poznamy  ,prawda dziewczyny ? - powiedziałam z zacieszem na buzi.
- Właśnie. Z chęcią ją poznamy. - powiedziała Aneta.
- Zabieraj ją. Jak ty ją znasz to ja też chcę. - zaśmiała się Karolina.
- Serio ? Chcecie żeby przyjechała ? 
- Nie, dla żartów to mówimy. - zaironizowała Karolina na co wszystkie zareagowałyśmy śmiechem.

- Przepraszam dziewczyny ale ja nie mogę przyjechać. Musze pomóc mamie bo siostra jest w szpitalu. Przepraszam. - Powiedziała smutna Iza. 
- O jej. Biedactwo ty nasze. Dlaczego nie powiedziałaś nic wcześniej ? Nic się nie stanie jak nie przyjedziesz. Oby twoja siostra jak najszybciej wyzdrowiała. - powiedziała przejęta Sylwia.
- Oby. Nie jest z nią najlepiej. 
  Przepraszam jeszcze raz. 
  Będę już musiała uciekać. Muszę odebrać mamę ze szpitala. Paa i miłych wakacji wam życzę.
- Nie przepraszaj. To uciekaj pozdrów ją od nas. - powiedziałyśmy równo.

Po tym jak Iza się wyłączyła chwile porozmawiałam z dziewczynami o przyjeździe i o tym co będziemy robić. Oczywiście one nie zorientowały się ,że chłopaki są obok w domu i czekają na mnie. Chociaż im to mówiłam wcześniej. Będą miały niespodziankę jak przyjadą. Zastanawiam się czy iść do nich. W końcu czekają tam na mnie a obiecałam im ,że przyjdę. 
-Halo! Ziemia do Pauli ! - z zamyśleń wyrwał mnie głos Karoliny i Sylwii. 
- Co ? Jestem ! Przepraszam ,zamyślałam się. - odpowiedziałam szybko.
- O czym tak myślałaś? - zapytała Sylwia.
- Raczej o kim Sylwio. 
  Dobra my już będziemy kończyć bo jest już 23. A jutro musimy wstać wcześnie żeby się wyrobić do pracy. - powiedziała Karolina. 
- Tak, tak myślę o kimś. - zaśmiałam się i dodałam - To wy do pracy chodzicie?
- Tak. Pracujemy u mojej cioci w kawiarni bo jej pracownicy mają urlop. Spokojnie jutro jest nasz ostatni dzień. - powiedziała zadowolona Sylwia. 
- To fajnie. 
- Dobra. Koniec gadania. Kończymy bo ciotka nas zabije jak się spóźnimy. - powiedziała Karolina na co zareagowałam śmiechem. 
- Okej to pa. Porozmawiamy jutro. 
- Pa.
- Papa. 
Rozłączyły się. Rzeczywiście była już 11.30 i chyba teraz nie wypada mi iść do Nialla i chłopaków. Pójdę wziąć prysznic i napiszę coś na moim blogu. 



*Oczami Nialla*
- Myślisz ,że ona specjalnie nie przyszła? Może sobie coś zrobiła? - zapytałam.
- Tak. Leży tam pewnie martwa od kilku godzin. Chłopaki ogarnijcie się ! Pewnie była zmęczona tym całym dniem i zasnęła. - powiedział Liam.
- Raczej nie śpi. - powiedział Louis.
- A ty to niby skąd wiesz? - zapytał Harry.
- Bo siedzi w sypialni i rozmawia z kimś na skaypie. Sami zobaczcie. - Lou wskazał na okno naprzeciwko. Fakt. Zapomniałem ,że gdy mieszkała u babci miała pokój naprzeciwko mnie.
- To co idziemy do niej? - zapytałem chłopaków.
- Teraz ? Wiesz która godzina ? - zapytał Li. 
- No i co w związku z tym? Chodźcie. - rzuciłem i wyszedłem z pokoju zanim oni coś odpowiedzieli. 
Gdy byłem już na dole usłyszałem kroki po schodach. Jak się domyślałem była to czwórka moich przyjaciół. A za nimi moja mama w szlafroku. 
- Gdzie się wybieracie ? - zapytała się nas rodzicielka gdy zakładaliśmy buty.
- Emm.. Przejść się. - skłamałem.
- Jasne. Nie męczcie za bardzo Pauli. Szczególni teraz po tym wypadku. 
  Poczekaj Niall ! Zabierz jej babeczki z kuchni. Upiekłam jej ulubione. 
- Fajnie. Moja mama lepiej dba o moją sąsiadkę niż o własnego syna. - zaśmiałem się i poszłem do kuchni po pudełko z przysmakami. 
- Pa mamuś. - powiedziałem zanim zamknąłem drzwi.

- Pukamy czy wchodzimy? - zapytałem chłopaków gdy staliśmy już pod drzwiami. 
- Ale jak ty chcesz.. - zaczął Liam ale zamilkł kiedy z pod wycieraczki wyjąłem srebrny klucz.
- Okej. To wchodzimy. Tylko cicho. Zobaczymy czy się wystraszy. - Powiedziałam i otworzyłem drzwi. 
- Jest do góry. Chyba się kąpie. - powiedział Harry.
- To mamy jakieś 30 minut zanim wyjdzie z łazienki. Idźcie tam do salonu a ja przyniosę coś do picia i zostawię babeczki w szafce.
W odpowiedzi usłyszałem tylko "spoko" i "okej".
Wszedłem do pomieszczenia. Nic się tu nie zmieniło. Wszystko jest tak jak było przed moim wyjazdem do Londynu.Wyjąłem z szafki szklanki i nalałem do nich soku. Zaniosłem chłopakom i obmyślaliśmy plan jak przestraszyć Paulę. 

_______________________________________________________________________
Wiem. Znów długo czekaliście. Przepraszam ale miałam masę nauki, zadań dodatkowych i jeszcze trening siatkówki. Przez święta postaram się dodać kilka rozdziałów. 
A po świętach postaram się pisać systematycznie co tydzień w piątki.
Mam nadzieję ,że ten rozdział się wam podoba. Jest dosyć długi według mnie. Liczę na komentarze i wasze opinie. 

Co byście chcieli w dalszych rozdziałach? I tak wprowadzam nową bohaterkę. 
Iza przepraszam ,że wysyłam twoją siostrę do szpitala. xdd
Mam nadzieję ,że nie jesteś zła. :)



Do napisania, Paula

3 komentarze:

  1. Wspaniały imagin o naszej paczce Paula!!! Dziękuję za niego heheh XD

    OdpowiedzUsuń
  2. To opowiadanie jest naprawdę świetne! *_*

    OdpowiedzUsuń