1 wrz 2013

Epilog.

 [piosenka]

          Od zerwania z Nim minął rok. Ten cholerny rok musiałam się męczyć. Zrezygnowałam ze studiów w Londynie i wyjechałam do Ameryki. Nie mogłam już wytrzymać. Tęskniłam za nim. Ale ja już nie potrafiłam mu zaufać. Bałam się ,że skrzywdzi mnie kolejny raz. Trzy razy mnie skrzywdził. Te trzy cholerne razy cierpiałam przez niego ! I więcej już nie dam mu szansy.
         A co z domem w Irlandii? Na razie wuja Edd ,brat mojego taty tam mieszka. Mówił mi ,że Niall za każdym razem kiedy jest w domu przychodzi do niego i wypytuje się o mnie.
          Dziewczyny także skarżyły się ,że ciągle do nich wypisuje, wydzwania. Czuję się winna bo przeze mnie nie mają teraz spokoju. Kiedy im o wszystkim opowiedziałam zrozumiały mnie, pomogły. Wspierał mnie w tych najtrudniejszych chwilach.
Z tego co wiem to Karolina utrzymuje bliski kontakt z Liamem. Może będą razem? Oby. Świetnie do siebie pasuję. Życzę im szczęścia.
         A co z resztą dziewczyn? Aneta kończy studia medyczne z wyróżnieniem. Izka dostało połowę kawiarni od swojej ciotki. Sylwia jest na drugim roku studiów o kierunku filologi angielskiej!
          Kontakt z otoczenia Horana utrzymuję tylko z Sabiną, dziewczyną Harrego. Nadal ze sobą są. Hazza traktuje ten związek poważnie.
         Czasem też rozmawiam z Liamem, Louisem, Zaynem i Harrym w sekrecie przed Niallem. Nie chcę żeby on się o tym dowiedział bo nie chcę zrywać kontaktu z chłopakami.
         Po wyjeździe do Ameryki postanowiłam zrobić coś o czym marzyłam cały czas. Chciałam udowodnić sobie ,że potrafię ! I udało się.

         Za chwilę mój pierwszy koncert dobiegnie końca. Została ostatnia piosenka. Ostatnia. O nim. O nas. I tym co było między nami.
Wyszłam na scenę przebrana z gitarą w ręku i usiadłam krzesełku. Poprawiłam mikrofon i gitarę. Zaczęłam śpiewać pierwsze słowa piosenki gdy doszczegłam Go w tumie pod sceną. Śpiewałam patrząc mu w oczy.

[włączcie to -> http://www.youtube.com/watch?v=mDswV8vl0ZQ&hd=1]

I always knew this day would come
We’d be standing one by one
With our future in our hands
So many dreams so many plans

Always knew after all these years
There’d be laughter there’d be tears
But never thought that I’d walk away
with so much join but so much pain
And it’s so hard to say goodbye

But yesterdays gone we gotta keep moving on
I’m so thankful for the moments so glad I got to know ya
The times that we had I’ll keep like a photograph
And hold you in my heart forever
I’ll always remember you

Nanananana

Another chapter in the book can't go back but you can look
And there we are on every page
Memories I’ll always save
Up ahead on the open doors
Who knows what were heading towards?
I wish you love I wish you luck
For you the world just opens up
But it’s so hard to say goodbye

Yesterdays gone we gotta keep moving on
I’m so thankful for the moments so glad I got to know ya
The times that we had I’ll keep like a photograph
And hold you in my heart forever
I’ll always remember you

Everyday that we had all the good all the bad
I’ll keep them here inside
All the times we shared every place everywhere
You touched my life
Yeah one day we’ll look back we’ll smile and we’ll laugh
But right now we just cry
Cause it’s so hard to say goodbye

Yesterdays gone we gotta keep moving on
I’m so thankful for the moments so glad I got to know ya
The times that we had I’ll keep like a photograph
And hold you in my heart forever
I’ll always remember you




To koniec. Niech on zrozumie ,że mnie stracił, Już na zawsze.

Dlaczego znów pojawiłeś się ty?
 Wspomnienia wspólnych chwil wróciły znów.
Ułożyłam sobie życie już a ty tak bezczelnie pojawiłeś się w nim.

Dziś zaczynam pisać nową historię,
bez ciebie kochanie. 
Wszystkie wspomnienia,
wspólne chwile,
i czas spędzony razem
WSZYSTKO to odkładam
w niepamięć.
 
I’ll always remember you
I’ll always remember you





~THE END~
___________________________________________________________________
Tekst znajdujący się po prawej stronie na samym końcu jest fragmentem MOJEJ piosenki.
!! ZAKAZUJĘ KOPIOWANIA GO !!


No i nadszedł ten czas..
Koniec tego bloga..

Chciałabym wam wszystkim z osobna podziękować za każde odwiedzenie, każdy komentarz i każdą chwilę poświęconą na przeczytanie rozdziałów.
Przechodziła wzloty i upadki, miałam lepsze i gorsze dni. 
Ale wy to nosiliście. 
Mimo ,że rozdziałów nie pojawiało się przez miesiąc wy zostaliście. ♥

Dziękuję za ponad 3 690 odwiedzin,
                         za 110 komentarzy,
                         za 7 obserwatorów.


Więc.. Jeśli podobało się wam to opowiadanie to zapraszam was na mojego nowego ff.
Będzie to typowy Fanfiction. 
A o kim? Znów o Niallu?
Otóż nie.
Będzie o Liamie.

Postanowiłam iż to będzie o nim bo jest jakoś mało blogów o nim. 
A przynajmniej widziałam ich mało. 

Więc.. Jak na razie nie wiem kiedy ruszę z tym blogiem. 
Blog znajdziecie pod tym adresem:
Będzie nazywać się Revenge

PS Szablon nie jest skończony. Nie miałam czasu. xdd


Myślę ,że się wam spodoba. 
TO BĘDZIE COŚ ZUPEŁNIE INNEGO NIŻ TO CO PISAŁAM DOTYCHCZAS.

Możecie zapisywać się już do powiadamianych,
gdy prolog się pojawi zostaniecie powiadomieni. xx



Ostatni raz tutaj, wasza Paula

Rozdział 17: "Czy wrócą do siebie?"

Rozdział nie jest poprawiony! Emocje po koncercie nie pozwalają mi się skupić. hahaha.:D 
MIŁEGO CZYTANIA! :)

[piosenka] Jak się skończy to włączcie od początku.^^

Paula POV
Dochodziła godzina 7.30 całą noc myślałam nad tym wszystkim. Zastanawiam się co dalej.
Wolnym krokiem podeszłam do brzegu jeziora i ujrzałam swoje odbicie. Świetnym wyborem okazały się kosmetyki wodoodporne. Ani trochę się nie rozmazałam, Wyglądałam jakbym dopiero się pomalowała. No może po za tymi podpuchniętymi oczami. Ale i tak, wow.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu ,ani jednego nieodebranego połączenia, ani jednej wiadomości od Niego.
-Czyli to koniec. - westchnęłam smutno. Myślałam ,że napisze chodź jednego głupiego esemesa. Ale nie. Widocznie nic dla niego nie znaczę. pomyślałam.
Założyłam szpilki na nogi i powolnym krokiem ruszyłam do bramy parku, następnie kierując się w stronę willi chłopaków. Szłam powoli nie śpiesząc się. Przypatrywałam się jak miasto budzi się do życia. Słońce unosiło się na błękitnym niebie już od godziny. Taka pogoda w Londynie jest bardzo rzadka. Normalnie przeważa tu pochmurne niebo i częste opady deszczu a temperatura nie przekracza 20 stopni.

Po 30 minutach spaceru stałem przed drzwiami willi. Wachałam się czy wejść tam czy nie. Lecz po chwili wyjęłam klucze ,które wczoraj wręczył mi Niall przed imprezą i po cichu weszłam do środka. Tak jak przypuszczałam, wszyscy jeszcze spali. Zsunęłam buty z nóg by ich nie obudzić. Na palcach  weszłam  po  schodach a następnie do  pokoju,w  którym  jeszcze wczoraj  spałam  z Niallem razem. Nie było  go tam. Hmm. Dziwne. Podeszłam do  szafy  i  wyciągałam  walizkę spakowałam  rzeczy,które aktualnie się w niej nieznajdowany. Bogu  dzięki,że się nie rozpakowałam  bo  zajęło  by  mi  to  osiem razy  dłużej  niż teraz. Zapięłam moją torbę i  wcześniej zmieniając sukienkę na zwykłe jeansy,czarną bokserkę i  różowe trampki opuściłam pokój. Zeszłam po kilku schodach w dół i już miałam wychodzić z domu kiedy zatrzymał mnie głos. Jego głos.
-Paula poczekaj. - zastygłam w miejscu. - Musimy porozmawiać.
-Nie mamy o czym. - odparłam stojąc nadal plecami do niego.
-Proszę. Muszę ci wyjaśnić tą sytuację z klubu. Proszę. - błagał.
Weszłam i odstawiam walizkę obok siebie. Wzięłam wdech i odwróciłam się w jego stronę. Stał przede mną w samych szarych dresach . Bez koszulki. Jego oczy były pełne.. właściwie to sama nie wiem czego. Bólu, tęsknoty, winy, nadziei?! Na co on liczy?! Że będę z nim jak by nigdy nic się nie stało?!
-Słuchaj mnie Niall. Nie mamy o czym rozmawiać. Proszę cię,zapomnij o mnie. O tym,że coś na kiedyś łączyło. Po prostu wymarz sobie mnie z pamięci. Tak  jakbyś nigdy  mnie nie znał. - powiedziałam.
Widziałam ten smutek  w jego  niebieskich  tęczówkach. Samotna łza spłynęła po  jego  policzu.
-Proszę daj mi  to  wyjaśnić.-sława tego  zdania wypowiedział  powoli  i  szeptem. Serce mnie tak  strasznie bolało widząc go  w takim stanie ale to  jego wina. On do  tego  doprowadzić.
-Niall..-zaczęłam ale mi  przerwał.
-Proszę.-cały  czas szeptał. Westchnęłam zdenerwowana.
Jaki on jest  uparty !
-Dobrze. Dziś o 14 w tej kawiarni na Blue Dreams Street. To będzie twoja ostatnia szansa. -  powiedziałam i obdarzając go ostatnim spojrzeniem wyszłam z domu zabierając walizkę.
Na razie zatrzymam się w jakimś hotelu  blisko  tej  kawiarni, w której się umówiłam z N.
Po  wejściu do pokoju hotelowego od razu rzuciłam się na wielkie łoże. Wyjęłam telefon  z kieszeni  i  w tym  samym czasie dostałam wiadomość. Sprawdziłam nadawcę, Niall.
Czego on jeszcze chce?!
Szybko otworzyłam wiadomość i zaczęłam czytać

Wiem ,że nie chcesz żebym do ciebie pisał. Wiem,że mamy spotkać się za trzy godziny ale ja bez ciebie nie mogę wytrzymać.Wiem ,że to co zrobiłem było głupie. Obiecuję,że ci to wyjaśnię jak się spotkamy. Proszę pamiętaj,że zawszę cię kochałem,kocham i  kochać będę.<3
I miss you.
Niall xx

Odrzuciłam telefon kawałek od siebie na łóżku. Co ja mam zrobić z tym chłopakiem?
 Muszę być silna. Już 3 razy mnie zranił. To tak strasznie boli. Wiedząc ,że ktoś kogo kochasz raz cię tak mocno. Wzięłam z powrotem urządzenie do ręki i odpisałam mu
 Za 20 minut w kawiarni. xx

Niechętnie podniosłam się z łóżka i przewieszając przez ramię moją czarną torebkę wyszłam z pokoju. Usiadłam przy jednym ze stolików i czekałam na Nialla. Po niespełna 15 minutach weszłam do środka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu mnie. Gdy mnie odnalazł ruszył szybkim krokiem w moją stronę.
-Hej. - nachylił się by pocałować mój policzek ale w połowie dystansu zastygł i wycofał się. Widziałam ból i tęsknotę w jego błękitnych tęczówkach.
Zapadła między nami niezręczna cisza. Ja bawiłam się moimi palcami patrząc na nie a Horan cały czas przypatrywał mi się. Ciszę przerwał głos kelnerki ,która stanęła przy naszym stoliku.
-Dzień Dobry. Co państwo sobie życzą? - zapytała z uśmiechem.
- Dwie kawy na wynos poprosimy. - odezwał się blondyn.
Brunetka odeszła od nas by po chwili wrócić z zamówieniem. Sięgnęłam do torebki żeby wyjąć i dać pieniądze za swoją kawę ale pan przykładny chłopak spojrzał na mnie wymownie i zapłacić za obie.

-Więc słucham. Co masz mi do powiedzenia? - w końcu odezwałam się do niego.
-Chcę ci to wszystko wyjaśnić.
-A co ty chcesz wyjaśniać Niall? - chciałam coś jeszcze dodać ale przerwał mi nie dając dokończyć.
http://lh5.ggpht.com/_u6KJuP0GR2g/S9ZukZw15II/AAAAAAAAAs8/4oOcFRfVVeU/DSC05424.JPG-Proszę. To nie tak jak wygląda. Pogadajmy ale.. ale nie tutaj.
-Niall.. - westchnęłam.
-Proszę. Chodź na spacer to ci wszystko opowiem.

-Słucham. - oznajmiłam.
-Więc ta dziewczyna ,którą widziałaś w klubie w nocy to Reahel. - Po jasną mi wiedzieć jak to babsko ma na imię?! -  Kojarzysz takie coś jak Moodest? - kiwnęłam twierdząco głową. - Więc razem z chłopakami mamy z nimi umowę i musimy słuchać ich poleceń. Oni mogą nam ustawić życie publiczne według własnych zasad. Z kim się umawiamy ,gdzie chodzimy, jak wyglądamy. Oni mogą nam ustawić całe życie. A my nie możemy się im postawić.
-Ale co to ma wspólnego z tą całą Reahel? - zapytałam powstrzymując odruchy wymiotne wymawiając imię tej suk.. tej dziewuchy.
-Widzisz, ona jest związana z Moodest. Kojarzysz może tą tajemniczą dziewczynę ze zdjęć zanim przyjechałem do Irlandii i spotkałem się z tobą? - Tak. Pamiętam. Ile ja wtedy wypłakałam łez. - To właśnie z tej całej agencji kazali mi z nią być. Ja nie chciałem. Próbowałem się jakoś wykręcić ale nie udało się. Ci ludzie chcieli wypromować Reahel przy mojej pomocy.
-Czekaj chwilę. - przerwałam mu wypowiedź i stanęłam na środku chodnika. - Czyli wy byliście cały czas razem?
-Paula, tak jakby.
Ale to była ustawka. Przyrzekam ja nic do niej nie czuję! Louis też siedzi w tym bagnie. Ale on akurat trafił na osobę w jego guście i jakoś stało się tak ,że jednak są para na serio.
-Czyli ty też się zakochałeś w Niej? - zapytałam.
-Nie Paula! Ja kocham tylko i wyłącznie ciebie! Ale..
-Niall dość! Nie ma żadnego 'ale'. Mimo ,że byliśmy przyjaciółmi okłamywałeś mnie. I mimo to ,że byliśmy razem ty i tak mi nic nie powiedziałeś. Cały czas żyłam w kłamstwie. Co ty sobie myślałeś?! Że się nie dowiem?! Nie poznam prawdy?!
Myliłeś się.
-Paula proszę ja c...
-Przestań. To co było lub nie było między nami jest skończone. To koniec. Nie mogę być z kimś kto mnie oszukiwał i zranił tak bardzo. Kiedy moje życie zaczyna się układać zawsze musi się coś zepsuć.
-Paula proszę Cię. Daj mi szansę. Obiecuję ,że to wszystko naprawię. - błagał.
-Nie Niall. Zrozum to koniec. Koniec nas. Koniec tej całej szopki. Zapomnij o mnie. O tym ,że kiedykolwiek mnie znałeś. Że nas coś łączyło. Nie pisz. Nie dzwoń. Zapomnij. - wypowiedziałam te zdania stojąc na przeciw niego i patrząc w jego załzawione oczy. Wyglądał tak.. niewinnie. Ale to koniec! Gdybym wiedziała wcześniej nie zgodziłabym się na to wszystko! - Wymarz mnie z pamięci. - dodałam.
Pojedyncza łza spłynęła po jego policzku. Kolejna. I kolejna.
-Paula.. Czy jest chodź nikła szansa ,że kiedyś mi wybaczysz? Nie oczekuję ,że za kilka dni wpadniesz mi w ramiona i będziesz udawać jakby nigdy nic się nie stało. Chcę tylko wiedzieć czy kiedykolwiek w przyszłości nadejdzie dzień ,w którym mi wybaczysz i znów zaufasz? - mówił wciąż wpatrując się w moje tęczówki. Czułam w końcikach oczu pieczenie.
 Nie Paula nie możesz teraz płakać! Nie teraz!
-Czy ci wybaczę? Już ci wybaczyłam. A czy znów ci zaufam? Nie. Za dużo już wycierpiałam przez ciebie. Przez to ,że wpuściłam cię do mojego życia kolejny raz. - przerwałam na chwilę. - Żegnaj Niall. Na zawsze. - dodałam i chwyciłam jego dłoń w nadgarstku. Rozłożyłam ją i położyłam mu na nią pierścionek od niego. Spojrzał na mnie zdezorientowany.
-Proszę zatrzymaj go. - błagał przez łzy.
-Nie mogę, przykro mi. - miałam już odchodzić gdy ten złapał mnie za nadgarstek i kolejny raz odwrócił w swoją stronę.
-Czy mogłabyś... ostatni raz pocałować mnie? - zapytał z iskierkami w oczach.
Westchnęłam a on dodał - Proszę.
Zrobić to czy nie?! Jeśli to zrobię to czy będę potrafiła o nim zapomnieć? O tym co nas łączyło? Czy może on po tym pocałunku będzie miał nadzieję ,że jeszcze ma szansę? Że może kiedyś do niego wrócę?
A jeśli tego nie zrobię? Będę się łudzić i obwiniać ,że ostatni raz poczułam smaku Tych ust. Kolejny raz westchnęłam i powiedziałam - Dobrze ale obiecaj mi jedno. - pokiwał głową na znak ,że się zgadza. - Po tym pocałunku zapomnisz o mnie raz na zawsze. Wymażesz z pamięci wszystkie nasze wspólne chwile. Spal zdjęcia. Wyrzuć pamiątki. Pozbądź się wszystkiego co ze mną związane. Zapomnij.
Widziałam ten smutek w jego oczach kiedy kolejny raz zgodził się kiwnięciem głowy. Niepewnie
zbliżyłam się do jego ust i złożyłam krótki pocałunek na jego ustach.
Oderwałam się od jego ust i odwróciłam się. Zaczęłam oddalać się od niego. Usłyszałam jeszcze za sobą jego cichy głoś mówiący Nigdy o tobie nie zapomnę. Będziesz na zawsze w moim sercu. Już na zawsze.



Odeszła. Już na zawsze.
Czy jej ciężko?
Tak.
Czy on się obwinia o to wszystko?
Tak.
Czy kiedyś się spotkają?
Być może.
Czy wrócą do siebie?
Nie wydaje mi się.
Czy ona zrobi coś czego będzie żałować?
Na pewno nie to co planuje.
Czy ona odejdzie od nas? Z tego świata?
Może tak. Może nie.
I najważniejsze, czy uda się jej ułożyć życie bez Niego?




~THE END~








*********************************************************
Dziś jakoś popołudniu pojawi się epilog.^^

27 sie 2013

Rozdział 16: I co dalej?

 !! ROZDZIAŁ NIECENZUROWANY - bez cenzury na wulgarnych słowach !!


Niektóre rodzaje "prawdy" są kłamstwem i te właśnie cieszą się największym uznaniem.
                                                                                                                                     ~J. London
[muzyka] poczekajcie aż piosenka się zacznie.:)

http://24.media.tumblr.com/tumblr_lyfns8TGJx1qmulxwo1_500.gif
Dochodziłyśmy już do naszego stolika. Gdy już go widziałam stanęłam jak wryta i gapiłam się tam. Dziewczyny spojrzały na mnie a następnie na cel mojej obserwacji. Nim zdążyły coś powiedzieć mnie już nie było. Wybiegłam z łzami w oczach. Pobiegłam prosto przed siebie. Nie zwracałam już uwagi na to czy makijaż mi się rozmaże.

Biegłam tak jeszcze przez kilka przecznic.
Dobiegłam do bramy jakiegoś parku i zdyszana ze zmęczenia weszłam do niego.
Usiadłam na jednej z ławek  i pustym spojrzeniem spojrzałam się w dal. Nie płakałam. Nie umiałam. A może nie chciałam?
I co ja myślałam. On woli inną. Na moich oczach obściskiwał się z nią i to jeszcze przy swoich przyjaciołach. Nie opierał się temu. Ona siedziała mu na kolanach przodem do niego a on obejmował ją. To tak cholernie boli. I pomyśleć ,że jeszcze kilkadziesiąt minut temu tamte usta całowały moje. Na samą myśl aż się wzdrygnęłam. Fuuuuu..
Co ja mam ze sobą teraz zrobić? 
Wyjęłam telefon z torebki i nie zwracając uwagi na wiadomości od Edwards i Black (Sabiny) napisałam do nich
Nie szukajcie mnie. Powiedzcie N. ,że się źle poczułam i jestem w łazience czy coś tam. Wymyślicie coś. Nie mam zamiaru z nim teraz rozmawiać.     Paula xx

Nie mam zamiaru dziś wracać do domu. Noc spędzę w parku. Wstałam z ławki i postanowiłam znaleźć cichsze miejsce. Nie chcę żeby On mnie znalazł.
-Pfff.. Pewnie nawet mnie nie szuka. Na co ty liczysz głupia?! On cię nie kocha i nigdy nie kochał! - powiedziałam półgłosem.
Po co ja go wpuściła do mojego życia z powrotem?! Po co ja to zrobiłam ?! Dlaczego ja mu wybaczyłam wtedy w parku ?! Dlaczego do cholery jasnej ja to zrobiłam ?!
Ułożyłam sobie życie na nowo i tak po prostu pozwoliłam mu je zrujnować! Jestem głupią idiotką! Mam dość siebie. Dość GO!
Mam dość tych wszystkich zakłamanych prawd !!
I kim do cholery była ta dziewczyna?!
Ale czekaj Paula. Pamiętasz jak podsłuchałaś tą tajemniczą rozmowę Nialla kilka dni temu?
Tak to było jakieś 10 dni temu! Pamiętam to!

-Niall! Ktoś do ciebie dzwoni. - zawołałam z kuchni.
-Jeśli to któryś z chłopaków to odbierz i spytaj się o co chodzi. - powiedział z pokoju.
-To żaden z nich.To ktoś kto nazywa się Tom B. Odebrać? - gdy podniosłam wzrok z
niewielkiego urządzenia znajdującego się w mojej dłoni ,od razu zauważyłam blondyna
stojącego przy mnie. Sprytnie wysmyknął mi telefon z ręki i całując mnie w czoło wyszedł z
pomieszczenia. Zostawił mnie zupełnie zdziwioną i zmieszaną. Zastanawiałam się kim jest ten
cały Tom B. Dlaczego Dlaczego nie mógł odebrać tego przy mnie? Wcześniej jakoś nie sprawiała
mu problemu moja obecność.
Zaparzyłam swoją herbatę. Chciałam już wyjść z kuchni ale zatrzymałam się w pół kroku gdy
usłyszałam zdenerwowany głos Horana.
-Nie kurwa! Nie rozumiesz?!
-Nie i koniec!
-W dupie mam te wasze zasady!
-Pocałuj mnie w dupę człowieku!
-Nie pohamuje się!
-Gówno Ci do tego jak ja się wyrażam!
-Wal się i zapamiętaj sobie nie będę z nią chodził!


Sama nie wiem co o tym myśleć. Czy ten telefon mógł mieć coś wspólnego z tą.. dziewczyną z klubu? Wiedziałam ,że nasz związek jest zbyt idealny. Nie mógł przetrwać zbyt długo. Ale nie spodziewałam się ,że rozpadnie się tak szybko. Mieliśmy mówić sobie o wszystkim. Ja mu mówiłam a czy działało to w druga stronę? Nie wydaje mi się. Ufałam mu. Właśnie ufam.
Nie zamierzam kolejny raz mu się poddać.
Nie po tym co zrobił.
Nie po tym co widziałam.
Już dość wycierpiałam.
Mam dość.

W parku było wyjątkowo zimno. A nie powiem ,że mi ciepło. Mając na sobie krótką sukienkę i ramoneskę, ugh. Dlaczego nie ubrałam czegoś cieplejszego? Skarciłam się w myślach.
Weszłam w ciemniejszą uliczkę parku i doszłam do niewielkiego jeziora. Księżyc wraz z roztańczonymi gwiazdami odbijają się w tafli wody. Tu jest bajecznie. Nieopodal doszczegłam ławkę pod drzewem. Skierowałam się w jej stronę i po chwili już siedziałam na niej. szpilki ,które już od dłuższego czasu trzymałam w ręce - rzuciłam obok siebie na ławkę a nogi podwinęłam pod siebie. Czy ja zawsze będę skazana na samotność? - wyszeptałam a łzy torowały sobie drogę po moich policzkach. Nie powstrzymywałam ich. Bo po co?

Dlaczego to właśnie mnie życie aż tak  pokarało?!
Najpierw babcia.
Później rodzice.
A teraz on.. Nie umarł ale czuję się jak by tak właśnie się stało.
Czy aby nasza miłość umarła w tamtym momencie?
W momencie kiedy go zobaczyłam?

W tym samym czasie...
-A Paula gdzie? - zapytał Niall. Dziewczyny spojrzały na siebie i już miały mu odpowiedzieć gdy równo ich telefony za wibrowały.
-Źle się poczuła i wyszła na świeże powietrze. Kazała ci przekazać ,że nie masz się martwić. Zostań  z chłopakami a my ją zabierzemy do domu. - odparła na jednym wdechu Perry. Sabina pokiwała tylko głową na to co powiedziała jej towarzyska. 
-Okey. Niech mi napisze smsa jak dojedziecie już do domu. - powiedział.

Czy się martwił? - Tak.
Czy uwierzył dziewczyną? - Oczywiście ,że nie. 
Widział ją.
Widział jak uciekała.
Co chce? 
Chce jej tylko wyjaśnić dlaczego musiał to zrobić.
Czy czegoś oczekuje?
Tylko przebaczenia.
Czy jest coś czego się spodziewa?
Tak ,że już nigdy nie będą razem.
Nie przytuli jej.
Nie zobaczy jej uśmiechu.
Nie pocałuje jej.
Nie obudzi się już przy jej boku.
Nie powie Kocha Cię.
Nie będzie mógł się z nią zestarzeć.
Czy zapomni o niej?
Wątpię. Za bardzo ją kocha. Ona już na zawsze zostanie w jego sercu. 
Mówią ,że niektórzy ludzie zakochują się tylko raz na całe życie. 
Tak. On jest jednym z tych osób.
A czy to oznacza ,że mu nie wybaczy? 
Wybaczyć może i wybaczy ale czy pozwoli mu wejść do jej życia kolejny raz?
Zranił ją już 3 razy - pierwszy raz ,kiedy był młody i pokłócili się pierwszy raz. Niby o drobnostkę ale dziewczyna przepłakała przez niego kilka nocy.
Drugi raz ,kiedy zerwał z nią kontakt po X Factorze. Wiedział dobrze ,że źle robi ale.. Właściwie nie ma żadnego 'ale'. Może i był zabiegany ,zapracowany i nie miał czasu ale żeby chodź jednego głupiego esemesa "Hej. Co tam u ciebie?" nie wysłać dla przyjaciółki od kilku dobrych lat?!
A trzeci raz teraz ,kiedy pocałował Reahel.
Złamał je serce trzeci... i ostatni raz.
Mówią - do trzech razy sztuka. Czwartej szansy już nie będzie.

Po tym jak dziewczyny wyszły z klubu Niall zaczął zamawiać shoty. Najpierw jeden drugi, trzeci, czwarty, ósmy, piętnasty, dwudziesty. Aż przestał liczyć.
Liam, Harry, Zayn i Louis nie widzieli Jej. Nie wiedzieli ,że widziała jak Niall całuje Reahel. 
W końcu zabrali już zalanego w trupa przyjaciela do domu. Na szczęście paparazzi i fanów już nie było pod klubem. Blondyn przez całą drogę majaczył ,że musi porozmawiać z Paulą. Musi jej wszystko wyjaśnić. 

Zostało tylko jedno pytanie, czy ona zechce go wysłuchać?



*************************************************************
JEŚLI KTOŚ NIE OGARNIA, OD MOMENTU "W tym samym czasie.." NARRACJA JEST TRZECIOOSOBOWA.